Sekretem pięknej, zadbanej i zdrowej kobiecej skóry jest regularne wykonywanie peelingów całego ciała. Bez względu na to, czy decydujesz się na systematyczne stosowanie domowych zabiegów, czy też korzystasz od czasu do czasu z profesjonalnych technik oferowanych w salonach SPA, skóra z pewnością odwdzięczy Ci się naturalnym pięknem, poprawi się jej kondycja, a naskórek zachowa młody wygląd na dłużej.
Podstawowym składnikiem każdego peelingu są substancje złuszczające, obejmujące zarówno te gruboziarniste, jak i drobnoziarniste oraz enzymatyczne. Osobiście preferuję intensywne zdzieracze i scruby o większych ziarnach, choć w praktyce korzystam z różnych rodzajów. Wśród moich ulubionych znajdują się peelingi cukrowe, solne, kawowe oraz te z drobinkami zmielonych pestek. Istnieje mnóstwo różnych rodzajów i konsystencji peelingu, ale wspólnym celem i głównym zadaniem każdego z nich jest usunięcie martwego naskórka i działanie oczyszczające, aby umożliwić skórze skuteczną regenerację w kolejnych etapach pielęgnacji. PEELING Z NASION LNU marki BODYBOOM, który znalazł się w edycji HELLO WINTER od PURE BEAUTY, to odżywczo – wygładzający peeling, stworzony na bazie naturalnej wegańskiej formuły. Złuszcza, regeneruje i odżywia skórę. Nie jest testowany na zwierzętach, a także posiada certyfikat PETA, walczącej o prawa zwierząt.
Zawiera wiele naturalnych i cennych składników m.in.:
- nasiona lnu, które pomagają utrzymać gospodarkę wodno-tłuszczową skóry w zdrowej równowadze i wspomagają usuwanie wolnych rodników,
- miąższ z kokosa, który wspomaga regenerację skóry, nawilża i odżywia, a dodatkowo zawiera witaminę C oraz witaminy z grupy B,
- olej z kiełków pszenicy, który łagodzi podrażnienia oraz sprawia, że skóra będzie gładka i miękka w dotyku,
- sól himalajska, która złuszcza martwy naskórek i pobudza mikrokrążenie,
- kryształki cukru trzcinowego, które wyrównują koloryt skóry,
- witamina E, która znana jest ze swoich właściwości przeciwstarzeniowych, działa też jak silny przeciwutleniacz i neutralizuje działanie wolnych rodników.
INCI:
Sucrose, Sodium Chloride, Caprylic/Capric Triglyceride, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Powder, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Linum Usitatissimum (Linseed) Flower Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol.
Peeling znajduje się w urokliwym różowym kubeczku o pojemności 100g, wykonanym z bio-plastiku, co pozwala na wielokrotne jego ponowne wykorzystanie po zużyciu produktu. Po otwarciu PEELINGU Z NASION LNU zaleca się jego zużycie w ciągu 3 miesięcy.
Po odkręceniu wieczka PEELINGU uwalnia się piękny, zmysłowy aromat, przypominający słodkie cukierki. Jest to zapach, z kategorii tych, które chciałoby się dosłownie zjeść.
Drobinki w PEELINGU są średniej wielkości i w czasie masażu stopniowo się rozpuszczają. W składzie znajdziemy składniki pochodzenia naturalnego przede wszystkim: nasiona lnu, olej z kiełków pszenicy, miąższ z kokosa, sól himalajską, cukier trzcinowy i witaminę E. Producent zaleca nakładać peeling na zwilżoną skórę i wcierać okrężnymi ruchami, następnie pozostawić na skórze na ok 3-5 minut i spłukać ciepłą wodą. Peeling nie pozostawia tłustej warstwy na naskórku, ale lekko natłuszczający delikatny film, który nawilża skórę. Po zabiegu peelingującym, martwy naskórek zostaje usunięty, a skóra zachowuje miękkość, elastyczność, gładkość. Jest również odżywiona, ładnie wygładzona i pachnąca.
Na sam koniec warto jeszcze zwrócić uwagę i pamiętać też o tym, aby takie domowe zabiegi z peelingiem nie wykonywać na podrażnioną czy skaleczoną skórę, gdyż może to grozić pieczeniem i bólem.
Peeling z nasion lnu marki BODYBOOM spisał się rewelacyjnie, zachęcam do jego poznania, to idealny towarzysz podczas zimowych sesji SPA, który swoim wyjątkowym zapachem potrafi poprawić nastrój już od pierwszego użycia
————————-
0 komentarzy